środa, 4 marca 2015

Nie o Mary Wagner (tytuł oryginału: „Not about Mary Wagner”)


„Szczęśliwy, kto nie słucha rady bezbożnych,
nie wstępuje na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz upodobał sobie w Prawie PANA,
nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą”.
Psalm 1,1-2

O tym, że życie ludzkie jest najwyższą wartością, darem od Pana Boga i świętością wie mnóstwo ludzi. Czy aby na pewno? Na naszych oczach toczy się wielki spór o ludzkie życie. Spora część ludzkości nie chce uświadomić sobie faktu, że jego początek to moment poczęcia.
Na temat życia, aborcji i obrony dzieci nienarodzonych możemy przeczytać w encyklice „Evangelium vitae” św. Jana Pawła II. Papież wyraża się jasno i ostro – aborcja to „zamach na życie” (EV 11), „kultura śmierci” (EV 12), „dzieciobójstwo” (EV 14)... Pomimo nawoływania św. Jana Pawła II spór nadal trwa. Jednocześnie wielu ludzi angażuje się na rzecz obrony życia poczętego. Jedną z takich osób – działaczek pro-life jest urodzona w 1974 roku Mary Wagner. Aż trudno uwierzyć w to, że ta skromna i pokorna kanadyjska działaczka spędziła już kilka lat w więzieniu. Jej wina polega na tym, że kobietom znajdującym się w klinice aborcyjnej wręcza białe róże z ulotką promującą życie oraz proponuje rozmowę.