wtorek, 30 czerwca 2015

„Gdy budzą się demony” (tytuł oryginału: „There be Dragons”)

Fot.: Zdjęcie okładki do filmu (po lewej)
i św. Josemaria Escriva (po prawej).

„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie!
Wasz przeciwnik, diabeł,
krąży jak ryczący lew i szuka, kogo by pożreć.
Mocni wiarą stawiajcie mu opór”.
1P 5,8-9

Dziennikarz Robert Torres postanawia napisać książkę o św. Josemarii Escrivie – założycielu Opus Dei. Udaje się do Hiszpanii, aby tam szukać potrzebnych materiałów. Pragnie też spotkać się z ojcem Manolem Torresem, który przyjaźnił się ze św. Josemarią. Historia tej znajomości jest niezwykle ciekawa i częściowo okryta tajemnicą. Dlaczego? Czy może dlatego, że jeden z nich wybrał drogę kapłaństwa, a drugi zaangażował się w brutalną wojnę domową w Hiszpanii w latach 1933-1944?
W każdym człowieku dają o sobie znać siły zła, czyli demony, z którymi musi podejmować walkę. Z tej batalii nie był zwolniony ani Josemaria Escrvia, ani jego przyjaciel Manolo. Film ukazuję prawdę, że nawet w koszmarze wojny domowej jest miejsce na miłość, przyjaźń i poświęcenie. Utwór przedstawia też piękno przebaczenia, które daje radość i pokój, gdyż jak mówi jeden z bohaterów: „kiedy wybaczasz, uwalniasz kogoś własnoręcznie”.
Warto zatem walczyć, aby pokonać budzące się w naszych duszach demony nieprzebaczenia, zwątpienia, braku nadziei, zazdrości i wszelkie inne. Warto być czujnym i nie dać się „przeciwnikowi, który jak lew ryczący szuka kogo pożreć” (por.: 1P 5,8-9).
Film został nakręcony w 2011 roku i trwa 120 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pozostaw swoją opinię